Ruch Rodzin Nazaretańskich

Uprawa

Ks. Andrzejowi

Dostałeś pole, zaorałeś, posiałeś

Deszcz nie zawsze padał w porę

Chociaż chmury często zakrywały słońce

Rolnik mało śpi, kiedy w polu rośnie.

                                         Ból uprawy jest zawsze dotkliwy

                                        Czasami zaboli nawet pole

                                       Kiedy pług zazgrzyta o kamień

                                       Albo wyrwie korzeń jak spróchniały ząb

                                      Na drugi rok będzie łatwiej orać

Spora już góra kamieni na miedzy

Ale i snopków z pełnym kłosem ziarnem

                                            Przeszedłeś już dwie mile, oddałeś tunikę

                                            Ale trzeba iść dalej, może oddać płaszcz.

Czerwiec to jeszcze nie czas zbiorów

Chociaż czereśnie już dawno dojrzały

Bociany klaszczą radośnie dziobami

Na koniec lata odleci ich więcej.

13.06.2016   A.D.

Scroll to Top